Mamy czas podglądania i śledzenia. Wszyscy podglądają wszystkich. Jedni śledzą drugich.
Właśnie chwilę temu jeden z moich znajomych wcisnął opcję śledzenia „mojej aktywności” na Spotify. Program poinformował mnie, że od teraz ktoś mnie obserwuje. Fakt, że pewnie można wyłączyć wiele takich opcji śledzenia i spowodować, że nikt nie będzie widział mojej aktywności, ale to wymaga wejścia w ustawienia i pogrzebania we wszystkich używanych programach tu i tam. Nic trudnego, oczywiście, ale jakże marnotrawne pod względem czasowym.
Producenci software’u, portali, narzędzi po prostu z „defaulta” ustawiają tę opcję włączoną, co też stwarza im bezkosztową ekspozycję reklamową – efektywną dźwignię handlu. W zamian za „darmowe” programy wystawiamy się na mega marketing, gdzie stajemy się narzędziem i bezmyślnym konsumentem pobieżnie przetwarzającym dane.
Przenosimy, jeśli jeszcze tego nie zrobiliśmy, większość naszych aktywności do sieci i funkcjonujemy tam już w zasadzie non-stop. Sam to po sobie zauważam. I mam tylko takie momenty i chwile przebłysków stawiające znaki zapytania – kto mnie ‚obserwuje’, ‚śledzi’, ‚repostuje’, ‚linkuje’, ‚komentuje’, etc.?
Ot taki cyber-wiek. Ot takie pytania i wątpliwości.
Over and Out
BJ
podglądanie i śledzenie jest bardzo modne obecnych czasach 😉
PolubieniePolubienie