#Gorenje po gwarancji, ciąg dalszy

Ten wpis ma sens w kontekście poprzedniego o Gorenje więc, jeśli nie czytałeś/aś, zerknij najpierw na poprzedni.

Krótka aktualizacja dla zainteresowanych 🙂

  1. Wtorek w tym tygodniu dzwoni serwis pogwarancyjny Gorenje i próbuje się umówić na dokończenie naprawy. Bez przepraszam, bez kuku ryku. Nie mogę rozmawiać, bo właśnie szkolę więc proszę o telefon w środę o 10.00. Rozmowa nie jest miła, raczej sucha i odpychająca.
  2. 10.05, środa, dzwoni telefon. Myślę – jest dobrze, poprawili się, zależy im. Pani chce się umówić na środę, ale niestety mam dużo pracy i zajęć więc środa i czwartek odpadają. Pani zgadza się na piątek [dzisiaj] na 14.00. Zaczynam być naprawdę dobrej myśli, choć ze szczyptą niedowierzania.
  3. Piątek, po rozmowie z żoną i niewielka reorganizacją dnia w związku z odbiorem dzieciaków z przedszkola próbuję od 10.00 skontaktować się telefonicznie, żeby przełożyć serwis na 15.00. Telefon stacjonarny wyłączony. Telefon komórkowy włącza od razu pocztę głosową. Nie udaje mi się dodzwonić. Czekam na serwis na 14.00.
  4. 14.40 niestety muszę wyjść z domu, odebrać dzieciaki. Nie doczekałem się na serwis. Wracam o 15.05 niestety serwisu nadal nie ma i nie było [małżonka czekała w domu]. Cóż poradzić. Próbuję się dodzwonić. Telefony nie odpowiadają.

Czekam do wieczora nie przejmując się zbytnio i realizując obowiązki, które w piątki mam. Decyzja podjęta. Zamierzam się dowiedzieć, jak złożyć skargę do urzędów konsumenckich i do skarbówki.

Wyegzekwuję swoje prawa do naprawy części i odzyskania albo pieniędzy, albo uzyskania faktury i zaświadczenia. To tylko kwestia czasu.

Reklama

Jedna uwaga do wpisu “#Gorenje po gwarancji, ciąg dalszy

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s