„Oczywiście, że mogę Pana zapisać. Najbliższy termin 11 listopada.”
„Mogę Pana zapisać na 16 czerwca.” 127 dni oczekiwania. Trochę się waham, bo to jednak jest spory luksus. Na dodatek zabieram jeszcze bezczelnie miejsce komuś może mniej zdrowemu niż ja. Kończę rozmowę informując, że oddzwonię.
Czytaj dalej "„Oczywiście, że mogę Pana zapisać. Najbliższy termin 11 listopada.”"